I'm back! / Wróciłam!

So it is over now. It was nice (as usual) but tiring. To take a picture like the above you had to be early because later it was totally crowded. But I wanted to show you a general view of my part of the hall. And here is my booth:

No to już po. Było miło (jak zwykle), ale męcząco. Żeby zrobic powyzsze zdjęcie trzeba było byc raczej wsześnie, bo ludzi było mnóstwo. Ale chciałam Wam pokazać ogólnie "moją" część hali. A to moje stoisko:

And my visiting cards:

I wizytówki:

And my closest neighbour:

I najbliższa sąsiadka:

And yes, some viewers were allowed to touch my works :)

Tak, niektórzy mogli dotykać moich prac :)

And here am I:

A tu jestem ja:

If you want to see what else was there go HERE. And I will take some rest to start Christmas preparations :)

Jeśli chcecie zobaczyć co tam jeszcze było, zajrzyjcie TU. A ja troszkę odpocznę, żeby powoli szykować się do Świąt :)

Comments

jednoiglec said…
Dopiero patrząc na powyższe zdjęcia zdałam sobie sprawę jakich rozmiarów jest Targ warzywny... Wcześniej jakoś przegapiłam jego wymiary [wstyd mi]. Cudnie się prezentują Twoje dzieła, na żywo na pewno jeszcze większe wrażenie robią!
potterjotter said…
Hi Bozena - I got the parcel today - they are exquisite. Am going to mention them in my blog if you don't mind. Thank you so much. Have a good rest!
Ten targ mi sam tak urósł, myślałam, że będzie mniejszy :)
Masz rację, tkaniny zdecydowanie lepiej wypadają na żywo. Internetowe zdjęcia dają tylko ogólne pojęcie, niestety :)
Cathy,
That's a good news and I'm glad that you like them!
molla said…
Jestem pod ogromnym wrażeniem, co za majstersztyki!!
było mi bardzo miło Panią poznać.
pozdrawiam
Molla
Anonymous said…
Żałuję,ze nie mogłam wpaść do Poznania.Te zdjęcia dają "poczuć" mięsistość Twoich prac. Piękne.Pozdrawiam Anna
Molla, dzięki!

Anno,
jasne, że żałuj, ale może jeszcze gdzieś, kiedyś... :)
Karen said…
Your booth looks wonderful and I love your visiting cards.

Popular posts from this blog

Botanical laces / Botaniczne koronki

The hen in troubles

Spring is coming to the kitchen